Wyjazd miał charakter interdyscyplinarny i międzywydziałowy, sfinansowany więc został ze środków Rektora Uniwersytetu Łódzkiego, Wydziału Filozoficzno-Historycznego i Wydziału Nauk Geograficznych UŁ. Koordynację merytoryczną nad przedsięwzięciem sprawowali opiekunowie obu kół: dr Olgierd Ławrynowicz i dr Anna Majewska. Szczególnym walorem wyjazdu było organizacyjne i merytoryczne wsparcie czeskich archeologów oraz studentów archeologii z Ołomuńca i Opawy. W zwiedzanie niezwykle interesujących, choć często nieoczywistych miejsc, zaangażowali się dr Michał Zezula (dyrektor oddziału śląsko-morawskiego Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Ostrawie), prof. Miloš Matěj (kierownik centrum metodycznego oddziału śląsko-morawskiego Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Ostrawie), dr Pavlína Kalábková (Katedra Historii Uniwersytetu Palackiego w Ołomuńcu) oraz mgr Ondřej Klápa (Wydział Filozoficzno-Przyrodniczy Uniwersytetu Śląskiego w Opawie).
Celem wyjazdu stało się aktywne rozpoznanie przez jego uczestników różnorodności kulturowej i historycznej dwóch obszarów pogranicza Górnego Śląska – północno-wschodniego (historyczna Małopolska) i południowo zachodniego (Morawy). Interdyscyplinarny charakter przedsięwzięcia umożliwił studentom archeologii oraz gospodarki przestrzennej dokonanie wspólnej diagnozy stanu zachowania reliktów średniowiecznej, nowożytnej i niedawnej przeszłości oraz ich zagospodarowania we współczesnym krajobrazie w ramach nowoczesnej, prospołecznej rewitalizacji. Wyjazd wymagał przygotowania merytorycznego jego uczestników przy wykorzystaniu literatury naukowej oraz archiwalnych materiałów, takich jak stare mapy i zdjęcia lotnicze. Każde zwiedzane miejsce omawiane było z perspektywy łączącej archeologię i geografię. Jednym z efektów wyjazdu stała się poniższa relacja, sporządzona przez studentów:
Pierwszym przystankiem naszego wyjazdu był Mstów na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie mieliśmy okazję obejrzeć pozostałości stodół pochodzących z XIX i XX w. Obiekty te, choć dziś mocno zniszczone, stanowią ciekawy element dziedzictwa kulturowego regionu. Ich architektura oraz układ przestrzenny pozwalają wyobrazić sobie, jak jeszcze niedawno wyglądało życie codzienne mieszkańców. Niestety, ze względu na ich obecny stan techniczny, stodoły nie są jeszcze pełnoprawną atrakcją turystyczną. Pojawił się jednak interesujący pomysł na ich rewitalizację i adaptację do nowych funkcji, który mógłby znacząco wpłynąć na atrakcyjność Mstowa i całego regionu. Zwiedzanie tego miejsca było ciekawym doświadczeniem, a sama okolica okazała się spokojna i klimatyczna. Cieszyliśmy się możliwością poznania mniej znanego, ale wartościowego zakątka regionu. Z punktu widzenia geografii, Mstów jest częścią obszaru Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, który cechuje się zróżnicowaną rzeźbą terenu, wapiennym podłożem i licznymi dolinami rzecznymi. Lokalizacja ta miała znaczący wpływ na rozmieszczenie zabudowy i układ gospodarstw – stodoły były najczęściej sytuowane na obrzeżach wsi, wzdłuż traktów komunikacyjnych. Dodatkowo, bliskość rzeki Warty mogła determinować zarówno warunki użytkowe, jak i ryzyko związane z podtopieniami.
Kolejnym przystankiem na naszej trasie był Olsztyn k. Częstochowy, malowniczo położony na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Tam zatrzymaliśmy się przy ruinach średniowiecznego zamku, który wznosi się na wzgórzu i dominuje nad okolicznym krajobrazem. Zamek ten stanowi jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych regionu i przyciąga rzesze odwiedzających. W pobliżu znajduje się również spichlerz z XVIII w., który został przekształcony w karczmę. Choć powstał w innej epoce i pierwotnie znajdował się w innym miejscu, dziś tworzy harmonijną całość z ruinami zamku, dopełniając przestrzeń i wzbogacając jej walory kulturowe. Oba obiekty razem ukazują miejscową przeszłość w ujęciu zarówno militarnym, jak i gospodarczym. Pomimo że nie wchodziliśmy na teren zamku, jego imponująca sylwetka na tle wapiennych skał pozostawiła niezapomniane wrażenie. Widok z oddali pozwolił nam docenić znaczenie tego miejsca w krajobrazie Jury. Pod kątem geograficznym, Olsztyn położony jest na wapiennym wzgórzu charakterystycznym dla Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Formacje skalne (m.in. ostańce) wpływały zarówno na obronność, jak i estetykę miejsca. Ukształtowanie terenu sprzyjało budowie fortecy i naturalnie wzmacniało jej funkcję obronną. Okolica jest również bogata w jaskinie, które mogły być wykorzystywane jako schronienia, magazyny lub nawet miejsca kultu.
Następnym punktem naszej wycieczki była Stara Karwina, położona w północno-wschodniej części Republiki Czeskiej, tuż przy granicy z Polską, w województwie morawsko-śląskim. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od poznania historii tej miejscowości, która przez wieki rozwijała się dynamicznie, głównie dzięki górnictwu. Intensywna eksploatacja węgla kamiennego doprowadziła jednak do licznych szkód górniczych, co z czasem przyczyniło się do upadku miasta. Stara Karwina niemal całkowicie zniknęła z mapy – tereny zostały zdegradowane, a ludność przesiedlona do nowej części miasta. Jedynym obiektem, który przetrwał ten proces, jest barokowy, przekrzywiony kościół św. Piotra z Alkantary, który dziś stanowi symbol przeszłości i uporu mieszkańców w zachowaniu tożsamości tego miejsca.?Sam kościół zrobił na nas wrażenie, a cała wizyta była naprawdę udana. Stara Karwina leży na Nizinie Ostrawskiej, w regionie silnie zurbanizowanym i uprzemysłowionym. Bogate złoża węgla kamiennego uczyniły z tego obszaru jedno z centrów przemysłowych Austro-Węgier, a później Czechosłowacji. Jednak intensywne wydobycie doprowadziło do szkód górniczych, osiadania gruntu i konieczności przesiedleń. Zjawisko to pokazuje, jak geologia i działalność człowieka mogą drastycznie przekształcać krajobraz i układ osadniczy.
W Starej Kawinie znajduje się Kopalnia Gabriela, po której oprowadzali nas dr Michal Zezula i prof. Miloš Matěj z oddziału śląsko-morawskiego Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Ostrawie. Kopalnia została zamknięta w 2004 r. Całe wydobycie zostało wtedy przeniesione do kopalni Darkov. Większość obiektów została wyburzona z wyjątkiem budynków szybowych z wieżami górniczymi oraz maszynowni kompresorów. Pozostałe elementy zostały uznane za zabytek kultury Republiki Czeskiej. W związku ze zbliżająca się rewitalizacją terenu kopalni, prowadzone są tu badania archeologiczne. Miejsce zrobiło na nas duże wrażenie – możliwość zobaczenia z bliska wysokich, metalowych szybów kopalnianych było niezwykle interesującym doświadczeniem. Spacerowanie po terenie, który niegdyś tętnił życiem i przez który przewinęły się setki pracowników, dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń. Obecnie teren ten nie jest wykorzystywany, a znajduje się na obszarze dawnej intensywnej eksploatacji surowców mineralnych, co sprawia, że grunt jest dość niestabilny. Mimo to, zachowane budynki mają wartość historyczną i mogłyby zostać zrewitalizowane, np. przekształcone w halę koncertową lub centrum spotkań. Jedyną wadą tego miejsca jest jego lokalizacja – znajduje się ono z dala od większych osiedli ludzkich, co może utrudniać dostępność dla szerokiej grupy odwiedzających.
Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy, była Kopalnia Michała (Michal Colliery) – nieczynna kopalnia węgla kamiennego w Ostrawie, w dzielnicy Michałkowice. Po zakończeniu eksploatacji, kompleks został zachowany jako muzeum. W przeciwieństwie do poprzedniego obiektu, to miejsce nadal tętni życiem. Cieszy fakt, że kopalnia nie popadła w ruinę, lecz przekształcono ją w przestrzeń muzealną, w której można poznać historię górnictwa i warunki pracy górników. Architektonicznie miejsce to zostało zachowane w oryginalnej formie – bez zbędnych nowoczesnych dodatków – co pozwala na wierne odwzorowanie realiów z przeszłości.
Następnie zwiedziliśmy hutę w Dolnych Witkowicach na terenie Ostrawy, obiekt uznany za narodowy zabytek kultury Republiki Czeskiej. Znajduje się ona w pobliżu centrum Ostrawy. Zabytek ten obejmuje teren dawnej huty Witkowice, w skład którego wchodzą trzy powiązane kompleksy przemysłowe: kopalnia węgla, koksownia oraz wielki piec. Obiekt ten bywa nieformalnie nazywany „Ostrawskimi Hradczanami”. Wpisany został również na Europejską Listę Dziedzictwa Kulturowego. Zrobił na nas ogromne wrażenie – to doskonały przykład udanego zagospodarowania przestrzeni poprzemysłowej. Zastosowano tu nowoczesne technologie i dostosowano infrastrukturę do potrzeb turystyki i edukacji. Budynek dawnej huty mógł popaść w zapomnienie, a jednak został przekształcony w atrakcyjny kompleks naukowo-turystyczny. Na szczególną uwagę zasługuje wieża widokowa, z której można podziwiać panoramę Ostrawy – została zbudowana na dawnych elementach konstrukcyjnych huty. Zwiedzający mogą również zobaczyć, jak funkcjonowała huta w czasach swojej świetności. Podobnym przykładem w Polsce może być łódzki kompleks EC1.
Kolejnym miejscem na trasie naszego wyjazdu był Ołomuniec, który jest szóstym co do wielkości miastem Czech, położonym w północno-wschodniej części kraju, nad rzeką Morawą. Miasto, liczące około 100 tys. mieszkańców, pełni funkcję stolicy województwa ołomunieckiego. Układ urbanistyczny kształtował się tu od średniowiecza z charakterystycznym, dobrze zachowanym historycznym centrum. Współcześnie miasto rozwinęło się promieniście, a przedmieścia obejmują dzielnice mieszkaniowe, przemysłowe i handlowe.
Pierwszym punktem programu była wizyta na Uniwersytecie Palackiego w Ołomuńcu, drugiej najstarszej uczelni w Czechach, założonej w 1573 r. Na Wydziale Filozoficznym mieliśmy okazję zapoznać się z nowoczesnym podejściem do badań nad przeszłością, integrującym archeologię z geografią, a także cyfrową dokumentacją znalezisk. Duże wrażenie wywarł na nas sam budynek Wydziału oraz bardzo dobre wyposażenie – od nowoczesnych laboratoriów po specjalistyczny sprzęt terenowy. Goszcząca nas tu archeolożka, dr Pavlína Kalábková z Katedry Historii Uniwersytetu Palackiego w Ołomuńcu, przedstawiła nam pracę naukowców oraz metody wspierające proces interpretacji dziedzictwa kulturowego.
Kolejnym ważnym etapem wycieczki było zwiedzenie z dr Kalábkovą i studentami archeologii stanowiska archeologicznego w trakcie badań, zlokalizowanego w pobliżu historycznego centrum Ołomuńca. Miejsce to uświadomiło nam jak ściśle historia miasta jest powiązana z jego współczesnym planowaniem przestrzennym – każda interwencja w strukturę urbanistyczną wymaga uwzględnienia potencjalnych wartości kulturowych, nawet tych ukrytych pod powierzchnią.
Odwiedziliśmy także imponujący kościół św. Maurycego z przełomu XIII i XIV w, znany m.in. z największych organów w Czechach oraz charakterystycznej wieży widokowej. Gotycka świątynia jest nie tylko ważnym zabytkiem sakralnym, lecz także cennym punktem orientacyjnym w miejskim krajobrazie. Ze szczytu wieży mogliśmy zaobserwować jak Ołomuniec rozwija się wokół historycznego jądra i tworzy spójny krajobraz kulturowy, zachowując równowagę między dziedzictwem a nowoczesnością.
Ołomuniec leży na płaskiej, żyznej równinie Haná i przecina go rzeka Morawa, a całe stare miasto objęte jest drugą co do wielkości strefą ochrony zabytków w Czechach, więc po Górnym Rynku chodzi się wyłącznie pieszo – auta zostają na obrzeżach. W północnej ścianie ratusza tkwi 14-metrowy Orloj, przebudowany po wojennych zniszczeniach w 1955 r. w stylu socrealizmu: tarcza heliocentryczna pokazuje układ planet – perełka, bo takich zegarów jest na świecie zaledwie kilka. Kilka kroków dalej wyrasta barokowy kościół św. Michała z trzema kopułami symbolizującymi Trójcę Świętą; to przebudowana w latach 1676-1703 gotycka świątynia dominikanów, wewnątrz wciąż grają oryginalne organy z 1706 r., a stiuki Baltazara Fontany sprawiają, że sklepienia wydają się wyższe niż w rzeczywistości. Na wschodnim skraju starówki dominuje katedra św. Wacława: fundacja z 1107 r. z romańskimi fundamentami, późnogotyckimi kaplicami i późniejszą regotyzacją. Jej południowa wieża ma 100,65 m, co czyni ją najwyższą na Morawach i znakomitym punktem widokowym. Pośrodku placu stoi Kolumna Trójcy Świętej, największa barokowa rzeźba w Czechach, którą miejscowi lubią nazywać „morawską wieżą Eiffla” – łatwo zrozumieć dlaczego, bo przy pogodnym niebie połyskuje złotem i widać ją z każdej uliczki. Wszystko ładnie się komponuje i oddaje klimat średniowiecznego miasta. Spojrzeliśmy na Ołomuniec jako przestrzeń wielowarstwową – łączącą aspekt historyczny, przyrodniczy i urbanistyczny. Bezpośredni kontakt z miejscami badań, zabytkami oraz środowiskiem akademickim pozwolił nam lepiej zrozumieć wyzwania, jakie niesie ze sobą ochrona dziedzictwa w kontekście rozwoju miast.
Ważnym punktem naszej ekspedycji było Narodowe Muzeum II Wojny Światowej w Hrabyně, które jest częścią Muzeum Śląska Opawskiego. Powitali tam nas pracownicy muzeum oraz studenci archeologii z Uniwersytetu Śląskiego w Opawie. To wyjątkowe miejsce poświęcone pamięci wydarzeń wojennych, rozgrywających się zarówno na terenie Czech jak i Europy. Ekspozycja przedstawia chronologicznie najważniejsze wydarzenia II wojny światowej z perspektywy wojskowej, politycznej oraz losów ludności cywilnej – zarówno w formie multimedialnych prezentacji, jak i licznych oryginalnych eksponatów, takich jak broń, umundurowanie, dokumenty czy fotografie. W skład kompleksu wchodzi również symboliczny cmentarz, na którym upamiętniono ponad 13 000 osób — żołnierzy Armii Czerwonej oraz mieszkańców Śląska i północnych Moraw, którzy zginęli na różnych frontach II wojny światowej oraz w obozach koncentracyjnych. Na terenie muzeum znajduje się także wystawa plenerowa ciężkiego sprzętu bojowego. Muzeum zorganizowane jest w sposób nowoczesny, przystępny i emocjonalnie poruszający. Wizyta była nie tylko ciekawa, ale również bardzo pouczająca i skłaniająca do refleksji nad tragicznymi skutkami wojny. Hrabyně leży w północno-wschodnich Czechach, w paśmie Nízký Jeseník, między Opawą a Ostrawą. Teren jest pagórkowaty, z przewagą lasów i pól uprawnych. Muzeum znajduje się na otwartej przestrzeni i dominuje w krajobrazie – otoczone przez pola, sprawia wrażenie jeszcze bardziej majestatycznego. Ta lokalizacja nie jest przypadkowa – wyciszony, naturalny krajobraz współgra z tematyką miejsca, stwarzając przestrzeń sprzyjającą refleksji i zadumie. Budynek muzeum swoim kształtem przywodzi na myśl gąsienice czołgu – jest monumentalny, a jego forma surowa, wręcz brutalistyczna. Taki wybór estetyczny nie tylko przyciąga wzrok, ale też oddaje charakter wydarzeń, które upamiętnia – walkę, poświęcenie, trud i stratę. Przed wejściem do muzeum znajduje się pomnik dwóch żołnierzy Armii Czerwonej w dynamicznych pozach, symbolizujący ich walkę i ofiarność podczas Operacji Ostrawskiej w 1945 r. To silny wizualnie akcent, który natychmiast przenosi odwiedzającego w kontekst dramatycznych wydarzeń końca wojny.
Dzięki uprzejmości pracowników muzeum dowiedzieliśmy się wielu ciekawych informacji zarówno o historii samego miejsca, jak i o późniejszych badaniach wykopaliskowych prowadzonych w rejonie walk z 1945 r. Przewodnik opowiadał w bardzo angażujący sposób, a mimo że mówił po czesku, jego opowieść była na tyle klarowna i pełna pasji, że w znakomitej większości nie mieliśmy problemu z jej zrozumieniem. Ta osobista relacja z kimś, kto zna lokalną historię z bliska, sprawiła, że miejsce to stało się jeszcze bardziej żywe i poruszające. Sala z rekonstrukcją zniszczonego miasta uderzała swym brutalnym realizmem, a muzyka i wizualne elementy wystawy sprawiły w, że dosłownie mieliśmy ciarki. Narodowy Pomnik II Wojny Światowej w Hrabyně pełni ważną rolę w kształtowaniu pamięci historycznej i tożsamości narodowej Czechów. Upamiętnia ofiary wojny i przypomina o dramatycznych wydarzeniach, które miały miejsce na tych terenach, zwłaszcza o bitwie o Ostrawę. To nie tylko miejsce pamięci, ale także przestrzeń edukacyjna, gdzie historia jest stale aktualizowana i przekazywana kolejnym pokoleniom. Z perspektywy odwiedzającego, miejsce to działa na wielu poziomach – emocjonalnym, poznawczym i estetycznym. Muzeum nie przytłacza, lecz inspiruje do zadumy. Uczy, że historia to nie tylko daty i fakty, ale też ludzie, emocje i decyzje, które miały realny wpływ na świat. Myśląc o dziedzictwie, warto dostrzec, że takie miejsca jak Hrabyně nie tylko przechowują pamięć, ale też kształtują naszą współczesną wrażliwość – wobec przeszłości, innych kultur i wartości, które należy chronić.
Jednym z przystanków naszej wycieczki było grodzisko znajdujące się w Opawie-Kylešovicach, po którym oprowadził nas mgr Ondřej Klápa z Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego Uniwersytetu Śląskiego w Opawie. Znajdujące się tu wczesnośredniowieczne grodzisko wiązane jest z Piastami. Leży w pobliżu rzeki Moravica, będącej dopływem Odry. Na terenie grodziska znajduje się również bunkier z czasów II wojny światowej typu ROPik, zbudowany w celu obrony Czechosłowacji przed zagrażającą agresją ze strony Niemiec. Na stanowisku zostały nam pokazane zdjęcia z wykopalisk, w tym odkrytych w ich trakcie artefaktów. Samo miejsce jest trudno dostępne przez względnie ruchliwą drogę rozdzielającą ścieżkę do stanowiska.
Następnym przystankiem naszego wyjazdu stała się Opawa, miasto położone w północno-wschodnich Czechach, blisko granicy z Polską, w województwie morawsko-śląskim. Leży nad rzeką Opawicą na lekko pagórkowatych terenach Przedgórza Morawsko-Śląskiego. Historycznie stanowi stolicę Śląska Austriackiego. Obecnie jest to ważny ośrodek gospodarczy, kulturowy oraz edukacyjny. Podczas wizyty w Opawie zwróciliśmy uwagę na jej wyjątkowe położenie – miasto znajduje się bardzo blisko granicy z Polską oraz niedaleko Ostrawy. Opawa położona jest w dolinie rzeki o tej same nazwie, która wyraźnie kształtuje lokalny krajobraz. Dolina ta nie tylko wpływa na ukształtowanie terenu i przyrodę, ale miała również duże znaczenie historyczne, co widać w strukturze osadniczej i lokalnych tradycjach. Krajobraz wokół Opawy to głównie pola uprawne i łąki, co podkreśla rolniczy charakter tych terenów. Na horyzoncie rozciągają się Góry Opawskie, które należą do Sudetów Wschodnich i stanowią ważny element lokalnego krajobrazu. Samo miasto oferuje wiele terenów zielonych – parków, alei i skwerów, co czyni je przyjaznym do życia i atrakcyjnym turystycznie.
Nasza wizyta w Opawie rozpoczęła się od cyklu referatów poświęconych miejscowemu dziedzictwu archeologicznemu, które przedstawili studenci archeologii w siedzibie Wydziału Filozoficzno-Przyrodniczego Uniwersytetu Śląskiego. Następnie studenci ci oprowadzili nas po mieście. Opawa zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie również pod względem planowania przestrzennego. Podczas spaceru zauważyliśmy dobrze zachowane średniowieczne centrum z regularną siatką ulic, rynkiem i zwartą, historyczną zabudową. Stare Miasto otacza od południa rozległy park miejski Svobody. Szczególnie spodobała nam się przemyślana kompozycja zieleni miejskiej, która łączy wartości przyrodnicze, historyczne i kulturowe. Najbardziej charakterystycznym miejscem w parku jest Wzgórze Ptaków, gdzie znajdują się trzy rzeźby przedstawiające ptaki – bardzo oryginalne i symboliczne miejsce. Zachwyciła nas również monumentalna katedra Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Jej gotycka architektura dominuje nad otoczeniem i robi ogromne wrażenie. Mimo, że wiele zabytkowych kamienic zostało zniszczonych pod koniec II wojny światowej i zastąpionych zabudową socrealistyczną, średniowieczny układ urbanistyczny miasta w dużej mierze przetrwał i wciąż jest czytelny. Jednym z miejsc, które szczególnie przykuło moją uwagę, była kamienica „Pod Białym Koniem”. To jeden z najstarszych budynków w mieście, datowany na koniec XIII w. Dawniej wytwarzano tam piwo, a obecnie znajduje się tam restauracja serwująca smaczne jedzenie i doskonałe piwo.
W trakcie naszego wyjazdu zwiedziliśmy zamek Helfštýn, który zwraca uwagę swymi rozmiarami (187 m długości i prawie 150 m szerokości), usytuowany na zalesionym grzbiecie 150 m nad doliną Bečvy, dokładnie w najwęższym miejscu Bramy Morawskiej. Idąc od pierwszej bramy, przechodzi się przez cztery kolejne dziedzińce, mija odsłonięte gotyckie kuchnie i renesansowy pałac, dziś spięty stalowo-szklanymi kładkami i mlecznymi dachami dodanymi w 2020 r. Ścieżka wprowadza na bastiony, skąd widać równinę Haná i dalekie Sudety. W środku sezonu mury zamieniają się w plener dla Hefaistonu (międzynarodowego zlotu kowali), więc między blankami wiszą świeżo wykute rzeźby, a kuźnia na najniższym dziedzińcu brzęczy młotami przez cały dzień. Całość nadal czytelnie pokazuje jak kolejne etapy rozbudowy – pięć bram, bastiony i fosa – były szyte pod kontrolę tego strategicznego przejścia, a współczesne dodatki kierują ruch turystów tak, żeby nie kolidować z zabytkową tkanką.
Ostamnim obiektem, który zwiedzaliśmy w Republice Czeskiej był Archeopark Chotěbuz-Podobora. Składa się on z budynku muzeum wraz z rekonstrukcją wczesnośredniowiecznego grodu. Obiekt należy do najważniejszych zabytków prahistorycznych i wczesnośredniowiecznych na terenie Śląska Cieszyńskiego. Pierwsze dowody osadnictwa pochodzą z X-IV wieku p.n.e., natomiast w drugiej połowie VIII w. aż do połowy XI w. na tym terenie rozwijało się wczesnośredniowieczne grodzisko. Muzeum jest bogate w zabytki i rekonstrukcje, jednak brakowało trochę integracyjnych elementów, takich jak infografiki, animacje, oświetlenie. Sale były wyposażone na lekcje muzealne, pokazy i wykłady. Zabytki były opisane przystępnie, dostosowane do wszystkich odbiorców. W samym grodzisku znajdowało się bardzo dużo ekspozycji archeologii eksperymentalnej, rekonstruujących wiele aspektów ówczesnego życia dawnego grodu.
Zrekonstruowany gród położony w północnej części Bramy Morawskiej jest swoistym łącznikiem północy i południa Europy. Zlokalizowane jest około 5 km w stronę północnego zachodu od Czeskiego Cieszyna. Położone na wysokości ok. 280 m n.p.m, ma 1.75 ha powierzchni wewnętrznej. Stanowisko to badane było od początku XX w. Dostarcza wiedzy na temat kultury materialnej epoki halsztackiej oraz okresu słowiańskiego. Zabytki tu znalezione znajdują się w części muzealnej Archeoparku. Gród i muzeum zlokalizowane są na niewielkim cyplu ukształtowanym przez cieki wodne w tarasie rzeki Olzy. Obecnie koryto rzeki oddalone jest o około 500-700 metrów od stanowiska. Gród został zrekonstruowany zgodnie z drugim okresem jego zasiedlenia. Odtworzono wygląd obiektów mieszkalnych, wytwórczych i gospodarczych, ale tez kultowych. Na terenie grodu zbudowano kilka domów z wykorzystaniem technik i materiałów odpowiednich do przedstawianego okresu osadnictwa. W środku budynków znajdują się różnorodne przedmioty, narzędzia i materiały, dające dodatkowo możliwość empirycznego poznania codziennych warunków życia mieszkańców grodziska. Gród otoczono rekonstrukcją wału skrzyniowego, a do wnętrza prowadzi zrekonstruowana wieża bramna. Dojście do stanowiska umożliwia zbudowana infrastruktura, łącząca je z muzeum.
Ostatnim punktem wyjazdu była Radiostacja w Gliwicach. Składa się ona z wieży o wysokości 111 m i zespołu trzech budynków otoczonych terenami zielonymi. Sama konstrukcja wieży jest ciekawa i atrakcyjna pod względem turystycznym i historycznym. Pierwotna funkcja radiostacji to retransmisja programu rozgłośni wrocławskiej, czyli Reichssender Breslau. Obiekt zasłynął 31 sierpnia 1939 r, kiedy oddział siedmiu osób pod dowództwem funkcjonariusza SD i oficera SS Alfreda Helmuta Naujocksa sterroryzował obsługę i usiłował nadać urwany komunikat: „Uwaga, tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w rękach polskich…”, stanowiący jeden z wielu pozorowanych ataków, mających być prowokacją, dającą Niemcom powód do wojny z Polską. Radiostacja jest ważnym świadkiem historii, pomnikiem pamięci ważnych wydarzeń w dziejach Niemiec i Polski. Radiostacja znajduje się na obrzeżach miasta, w płaskim i zadbanym terenie. W bezpośredniej okolicy brak wysokich obiektów takich jak budynki, czy drzewa, które mogłyby stanowić przeszkodę lub zaburzać wyjątkowość wieży, będącej najwyższym takim obiektem nie tylko w okolicy, ale i Europie. Widoczna z wielu miejsc, stała się elementem krajobrazu miasta. Teren wokół wieży zagospodarowano w sposób nowoczesny i sprzyjający spacerom lub spotkaniom. Są liczne ławki oraz zadbany ogród. Zaprojektowana przestrzeń stanowi element atrakcyjny zarówno dla mieszkańców, jak i pod względem turystycznym. Wykorzystywana jest nie tylko przez muzeum, ale udostępniona miastu i mieszkańcom na wydarzenia kulturalne, muzyczne lub spacery.
Świetny wyjazd, cudowna atmosfera. To se musí vrátit!
Tekst: Mateusz Antoniak, Wiktoria Bednarska, Jagoda Białek, Vincent Darmach, Agnieszka Golinska, Natalia Jaroniak, Karolina Kacprzak, Szymon Kieller, Dominika Kozioł, Kaiml Langier, Jagoda Mościcka, Julia Nikodemska, Sebastian Sławiński, Dominik Stępień, Inga Świeca, Jakub Wiatr
Fot: N. Jaroniak, O. Ławrynowicz, A. Majewska, J. Mościcka